Forum fanów basketa

Identyczny temat znalazł się w "MVP BASKETBALL MAGAZYN ", tylko, że pod innym tytułem: "NBA od kuchni". Chciałbym nawiązać właśnie do tego tematu. Nie skopiuję całego artykuł, lecz będę dorzucał najciekawsze sprawy, jakie się w nim znalazły i komentował je. W tym wątku piszcie jakie wy macie odczucia do tego co zaraz przeczytacie.
Gdy przeczytałem powyższy reportaż ( gazeta pochodzi z grudnia ), oczy wyszły mi na wierzch. Redaktor [ Michał Rutkowski ], który był na czterech meczach |New Nork Knicks vs. Dallas Mavericks|Brooklyn Nets vs. Orlando Magic|Chicago Bulls vs. Boston Celtics|Boston Celtics vs. Utah Jazz| na początku opisał to tak: "Co zapamiętałem przede wszystkim? Atmosferę pikniku. Ludzi łażących w tę i z powrotem po trybunach. Ludzi zażerających i popijających." A ktoś powie: "Ale zaraz zaraz, u nas w TBL też tak jest". Tylko, że to jest NBA, najlepsza liga koszykówki na świecie, a nie polska liga. Gdybym był na jakimśkolwiek meczu NBA, tyłka z krzesełka bym nie oderwał. Następny cytat: "Pan z lewej wychodzi. Pan z lewej wraca z piwem ( a właściwie z sześciopakiem - dla siebie i dla kumpli, przy okazji: jedno piwo kosztuje 10 $ - kryzys? jaki kryzys? ). Pan z prawej wychodzi. Wraca z popcornem i colą. Popcorn wysypuje się z pudełka. Pan z prawej się nie przejmuje, zaraz pójdzie po następny. Wychodzi pan z następnego rzędu. Wraca z hot-dogiem bogato wymoczonym w musztardzie. Zajada. Zapach hot-doga czuć przynajmniej na odległość dwóch rzędów. Państwo z niższego rzędu też wychodzą, wracają z hamburgerami. Mniam. Pojawia się kilkuosobowa grupa młodych ludzi, próbująca się przedostać do sąsiedniego sektora. Spóźnili się. To nic, że kończy się już czwarta kwarta." Teraz mi nie powiecie, że to po prostu paranoja ? "Tańce, hulanka, swawola;. Ledwie hali nie rozwalą,. Haha, hihi, hejże, hola !"
Jednak wyjazd Pana Szanownego Redaktora miał też oczywiście swoje plusy. Pomnik MJ i słynne: "And now the starting lineup for your Chicago Bulls", 17 mistrzowskich bannerów Bostonu, uśmiechniętego Doca Riversa i "The Trutha" oraz historyczna już hala Madison Square Garden. To wszystko, oglądane niegdyś w telewizji udało się Panu Redaktorowi zobaczyć.
Najdroższy oczywiście jest sam przelot do USA ( 1600 zł do NY, LOT, szalone środy ), sam bilet na mecz NBA kosztuje od 25 do kilkuset dolarów. Dziwne, bo same piwo na hali kosztuje 10 dolców.
Tak o to poznaliśmy po krótko NBA w oczach Amerykańskiego kibica. Oczywiście sam artykuł w MVP jest dłuższy, ale nie chciałem was do końca zanudzać.
PS Piszcie w kolejnych postach w tym wątku co myślicie o tym wszystkim.

Ostatnio edytowany przez Twarug (2013-04-27 23:08:10)